Z poczuciem niemałego ryzyka zwracam się do wszystkich, którzy zechcieli zainteresować się internetową stroną naszej Szkoły. Istnieje bowiem możliwość, że tych kilka słów nie zostanie doczytanych do końca i poprzez banalne kliknięcie komputerową myszką podzielą one los miliardów ignorowanych codziennie przez każdego przekazów...
Czym może być nasza Szkoła? Jak ją postrzegam jako dyrektor największej placówki oświatowej we Wrześni?
Na pewno nikt nie chciałby, żeby dzisiejsza szkoła stanowiła rodzaj małej fabryczki dostarczającej uczniom porcjowane „pakunki” z wiedzą. Taka szkoła zapewne wychowywałaby idealnego konsumenta – młodego człowieka zwolnionego z potrzeby wyrażania własnego osądu świata, przy tym pozbawionego nawyku zadawania niewygodnych pytań i gotowego do bezrozumnego przyjęcia każdej prawdy i uznania jej za własną.
W to miejsce chciałoby się stworzyć szkołę namawiającą do twórczego niepokoju, do nieustannego zadawania elementarnych – także dziecinnych – pytań, będących zawsze oznaką zdrowego krwioobiegu myśli. Taka szkoła jest wiecznym, nieskończonym projektem, ideałem – do którego ciągle chcielibyśmy się zbliżać.
Trzeba bać się szkoły rozumianej jako bezduszna instytucja, w której naprzeciw siebie stają dwa odległe i zwalczające się światy nauczycieli i uczniów, których łączy jedynie handlowa umowa o świadczenie „usług wychowawczo-edukacyjnych” a arbitrem w rozwiązywaniu konfliktów pozostaje swoiście rozumiany rzecznik ochrony praw „konsumenta”.
Alternatywą może być (i mam nadzieję, że jest) szkoła pełna ludzkiej wyrozumiałości i życzliwości, którym przyświecają elementarne zasady uczciwości, przyzwoitości i zaufania, będące przy tym zasadami starszymi niż jakiekolwiek stanowione przez człowieka prawo. Takie zasady stwarzają ze szkoły raz świątynię, innym razem kapliczkę wiedzy, z której nigdy jednak nie wychodzi się gorszym niż się weszło. W takim wyobrażeniu nie jest to anonimowy gmach straszący swoim ponurym kształtem i ograniczeniami czyniącymi z młodzieży przestraszony tłum bojący się wyzwań własnego życia.
Mam – jako dyrektor Zespołu Szkół Politechnicznych – poczucie, że taką właśnie szkołę własnych marzeń udaje mi się stwarzać. Czy to opinie dzisiejszych uczniów, czy to opinie absolwentów, poczucie to potwierdzają. Sentymentalne powroty, w żaden sposób niezobowiązujące regularne odwiedziny dawnych szkolnych murów przez byłych uczniów, zdają się być optymistycznym świadectwem tego właśnie przekonania.
Zapraszam zatem wszystkich – tych, którzy podjęli już decyzję dalszej nauki właśnie u nas, jak i tych, którzy nie są jeszcze dostatecznie w podjęciu tej decyzji gotowi. Warto być z nami, warto pozostawić u nas swój ślad, warto cieszyć się przebywaniem wśród ludzi sobie przyjaznych i życzliwych. Zapraszam każdego, kto ma ochotę dowiedzieć się czegoś interesującego o naszej Szkole – dla siebie, dla swoich bliskich, dla swoich znajomych. Także Wasza życzliwa opinia o nas będzie stanowiła skarb, którego wartość nie sposób przecenić.
Bogdan Nowak
dyrektor szkoły