Nawet młodsi koledzy tytułowali Go w ten sposób, co wyjątkowo mocno zrastało się z osobą tego niezwykłego nauczyciela. Trudno zapomnieć Jego zawsze uśmiechnięte oczy, radość z życia i radość przebywania z każdym napotkanym człowiekiem. Gdy pojawiał się na szkolnym korytarzu, dookoła jaśniało, bo wraz z pogodnym Profesorem kroczył dowcip, przenikliwa, inteligentna aura i niewiarygodna życzliwość. Arbiter subtelnej elegancji i pedagog z dyskretnym staroświeckim blaskiem – tak pamiętają Go wszyscy dawni uczniowie z dwóch wrzesińskich szkół średnich. I nawet jeśli bezpośrednio nie spotkali się na lekcji, mieli wrażenie, że zawsze byli jego uczniami.
Tak właśnie rodzą się i żyją legendy.
Żegnaj, Drogi Profesorze.
W naszym dzisiejszym smutku nie opuszcza nas pewność, że nigdy Cię nie zapomnimy. Nie opuszcza nas też nadzieja, że gdzieś tam przygotujesz nam stół, przy którym jeszcze nieraz wspólnie zasiądziemy i wybuchniemy radosnym śmiechem, jakim nikt – tak jak Ty – nie potrafił zarażać.
Twoi przyjaciele, Twoi koledzy,
Twoi uczniowie i uczniowie Twoich uczniów,
Twoja szkolna Rodzina